Miejska Biblioteka Publiczna w Witnicy prowadzi facebookową grupę „Czytamy! – kwarantanna książką”. W ramach tej inicjatywy zaś rozpoczęła cykl spotkań autorskich „Kwarantanna z pisarzem”. Bohaterką pierwszego literackiego wideoczatu była autorka kilkunastu poczytnych powieści. Manula Kalicka.

Czytelnicy zdali pisarce wiele pytań, na wszystkie odpowiedziała. Oto niektóre z tematów.

Pisarka opowiedziała o swoim dzieciństwie i lekturach, które ją ukształtowały.

O literaturze jako rzemiośle. Bo to jest rzemiosło, którego trzeba się nauczyć. I ciężka praca.

O drodze, jaką przebyły niektóre jej książki – od stadium pomysłów do realizacji.

O tym, jak wiele trzeba przeczytać, wiele się dowiedzieć, żeby samemu siąść do pisania.

O wrażeniach ze zbierania materiałów do „Wirtualnego zauroczenia”. Wchodziła wtedy na portale randkowe i wcielała się w osoby poszukujące partnera – kobiety i mężczyzn. Jak różne są potrzeby tych ludzi – kobiety poszukują uczucia, a panowie – głównie przygody.

O tym, że że seks jest ważny i trzeba o nim pisać. Jednak nie można go przedstawiać w ten sposób, że gwałt jest wstępem do wielkiej miłości. To jest literatura szkodliwa.

O rynku wydawniczym, na którym funkcjonuje w dwóch rolach – jako pisarka i szefowa agencji autorskiej. Czasami dobrzy autorzy osiągają mniejszy sukces niż gorsi. Ważne jest wstrzelenie się w rynek i zwyczajne szczęście.

O tym, że czasami lepiej się tworzy pisząc na zamówienie lub na konkurs. Wtedy autor jest bardziej zmotywowany, zdyscyplinowany.

O tym, jak wysokie nakłady osiągają celebryci. W większości przypadków nie potrafią pisać, więc korzystają z usług ghostwriterów, którzy zwykle także nie są biegli w literackim rzemiośle. Ale sukces wydawniczy osiągają.

Manula Kalicka uważa się za kobietę szczęśliwą i spełnioną. Osiągnęła sukces zawodowy, ma dwóch wspaniałych synów i wnuka. Jest ciepłą osobą i wspaniałą gawędziarką.