III Leśny Konkurs Literacki
Nadleśnictwo Bogdaniec i Miejska Biblioteka Publiczna w Witnicy po raz trzeci zaprosili uczniów szkół podstawowych do udziału w Leśnym Konkursie Literackim. Celem przedsięwzięcia była popularyzacja leśnej przyrody ze szczególnym uwzględnieniem lasów Nadleśnictwa Bogdaniec i zachęcenie dzieci do podjęcia twórczości literackiej. Tematem tegorocznej edycji było „Moje ulubione drzewo”.
Prace oceniały trzy jurorki, z których każda reprezentowała inną instytucję:
Monika Simonjetz – kierownik Działu Badań, Analiz i Metodyki Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki im. C. Norwida w Zielonej Górze, redaktor „Bibliotekarza Lubuskiego”
Małgorzata Sawoch – specjalista ds. Promocji w Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta w Gorzowie Wlkp.
Aldona Bernacka – starszy specjalista Służby Leśnej prowadzący sprawy z zakresu edukacji i turystki w Nadleśnictwie Bogdaniec
Komisja oceniła 32 prace literackie – 24 w kat. uczniów klas 4-6 oraz 8 w kat. uczniów klas 7-8. Nagrodzonych i wyróżnionych zostało 11 autorów:
W kategorii uczniów klas 4-6
I miejsce Lena Jankowska (SP1 Witnica)
II miejsce ex aequo Oliwia Szumska (SP1 Witnica) i Timofii Oleksenko (SP Dąbroszyn)
III miejsce Zuzanna Rolicz (NSP Sosny)
Wyróżnione zostały Adrianna Chwiałkowska (SP1 Witnica) i Sara Sowińska (SP Dąbroszyn)
W kategorii uczniów klas 7-8
I miejsce Konstanty Smykliński (SP1 Witnica)
II miejsce Amelia Sajewicz (SP Dąbroszyn)
III miejsce ex aequo Julia Kotecka i Amelia Szumska (obie SP1 Witnica)
Wyróżniona została Kornelia Leśniak (SP Bogdaniec)
Fragmenty nagrodzonych prac
„Magiczny kasztanowiec”
Nagle usłyszałyśmy dziwny dźwięk.
-Co to?- zapytała Michalina.
-Nie wiem, to chyba spod tego drzewa-szepnęła Karolina.
-Dziewczyna! Tu leży gniazdo, chyba spadło z drzewa- powiedziałam.
Podeszłyśmy pod wielki, rozłożysty pień. Obok uszkodzonego gniazdka leżały trzy małe pisklęta i żałośnie kwiliły.
-Co teraz? Gdzie ich mama?- spytała zatrwożona Michalina.
Lena Jankowska, I miejsce w kat. klas 4-6
„Moje ulubione drzewo”
Podczas majowych spacerów Waszą uwagę zwróci zapewne zwiewna, śliczna Biała Pani. Juliusz Słowacki napisał o niej: „Brzoza na żałobę w bieli się ubrała i stoi owisła jak rozpaczliwa nad grobem kochanka z długimi rozpuszczonymi warkoczami”. Miło jest przytulić się do jej pnia i cieszyć oczy świeżą zielenią liści.
Timofii Oleksenko, II miejsce w kat. klas 4-6
„Drogi klonie!”
Jesteś ostoją dla różnych gatunków zwierząt i roślin. W Twoich potężnych systemach korzeniowych schronienie znajdują myszki. Często widuję wędrujące po Twojej brązowej korze mrówki. Dzięcioł, który głośno stuka, również zrobił sobie u Ciebie przystań, budując dziuplę. W gęstwinie Twoich liści kryją się ptasi mieszkańcy, którzy swoim śpiewem umilają nam poranki, dzięki czemu weselej się nam idzie do szkoły.
Zuzanna Rolicz, III miejsce w kat. klas 4-6
„Srebrzystobiała”
Nazwałem moje drzewo „Srebrzystobiała”, ponieważ jej kora lśniła najbardziej w promieniach słońca, na polanie. Wyjątkowo zapadły mi w pamięć opowieści babci o tych dostojnych drzewach, które są bardzo wytrwałe i odważne. Dlatego, to właśnie brzozy ofiarowano na krzyże poległym, nieznanym żołnierzom.
Konstanty Smykliński, I miejsce w kat. klas 7-8
Mój zielony przyjaciel
Buk był wiekowym drzewem, miał szeroki, gruby pień. Wpadłam na pomysł, aby jak za dawnych lat, wspiąć się na górę. Wystające gałęzie ułatwiły mi zadanie. Zanurzyłam się w zieleń wiosennych liści. Zamknęłam oczy…
Z zadumy wyrwał mnie szelest gałązek. Otworzyłam oczy, rozejrzałam się… Spokój zakłóciła mi ruda wiewiórka. Miała wielką kitę i śmieszne uszka. Znieruchomiała, przyjrzała mi się małymi, czarnymi oczkami – i uciekła.
Amelia Sajewicz, II miejsce w kat. klas 7-8
„Czekoladowe drzewo”
Latem, gdy liście robiły się blade i zieleniały, były materiałem do budowy domków dla mrówek mieszkających nieopodal drzewa. Oprócz małych zwierzątek po naszym drzewie zazwyczaj biegała wiewiórka, która jesienią zabierała nam brązowe, trójkątne orzeszki. Częstym gościem była także sójka, która podobnie jak wiewiórka kradła nasiona. Teraz już wiem, że robiły to po to, by rozprzestrzeniać drzewo. Najbardziej wspominam dzięcioła, który przeszkadzał nam głośnym stukaniem.
Julia Kotecka, III miejsce w kat. klas 7-8
„Drzewo wspomnień”
Ścieżka, na której znajdowała się niezwykła roślina, byłą pokryta zieloną trawą i wieloma gałązkami. Zielony mech pokrywał suchy pień drzewa, a po nim chodziło kilka maleńkich robaków. Kora była niezwykle twarda i gruba, a od niej rozgałęziały się sztywne gałęzie, na których wyrośnięte były zielone liście. Warto wspomnieć, rozmiar też nie był zwyczajny, ale wręcz imponujący.
Amelia Szumska, III miejsce w kat. klas 7-8
Fot. W. Wróblewski