„Witnicki Flesz” 7/2020
Jak się Państwu mieszka w Kleczewku, Grzybnie i Poźrzadle? Bo wielu Czytelników właśnie tam mieszka. Już to udowadniam.
W czasach niemieckich każdy przysiółek, kolonia i folwark miał swoją nazwę i stanowił osobną jednostkę administracyjną. W okresie międzywojennym zaczęto je przyłączać do większych wsi. Tak Vietzer Schmeltze i Scharnhorst wchłonęła wieś Vietz, która niebawem awansowała do rangi miasta. Spiegel zaś (po polsku Lustro) został włączony do wsi Döllensradung.
Gdzie leżały te miejscowości? Vietz to oczywiście Witnica. Vietzer Schmeltze to okolice POM-u, a Scharnhorst to dzisiejsza ulica Kościuszki, Końcowa i fragment Kostrzyńskiej. Döllensradung to Nowiny Wielkie, Spiegel stanowił ich wschodnią część.
Po wojnie komisja nazewnicza nadała tym niesamodzielnym już wioszczynom polskie nazwy. Vietzer Schmeltze zostało Kleczewkiem, a Scharnhorst – Grzybnem. Słusznie, bo prowadzi do grzybodajnego lasu. Spiegel zaś został Poźrzadłem, które to słowo w dawnej Polsce oznaczało lustro. Jest nie do wymówienia przez Niemców i o to chyba chodziło.
Niestety, nowe nazwy tych osiedli nie przyjęły się. Są częścią historii, która dzisiejszych mieszkańców naszej gminy niewiele obchodzi. Ale decyzja komisji nazewniczej nie została odwołana, więc nowiniańskie dzieci chodzą do szkoły w Poźrzadle, a autor tych słów mieszka w Grzybnie.
Powojenne nazwy małych miejscowości wchłoniętych przez większe nie są używane przez mieszkańców i nie pojawiają się w dokumentach. Zdarzają się jednak wyjątki. W 2016 r. urzędnicy dopatrzyli się w dokumentach Dzięciołków i Witniczki-kolonii. Oznaczały wschodnią część Mościczek i fragment wsi Białczyk. Po konsultacjach społecznych uchwałą Rady Miejskiej z dnia 29 grudnia 2016 r. zrezygnowano z tych nazw. Szkoda, bo ładnie brzmiały.
Władysław Wróblewski
Nieużywane nazwy pojawiają się jedynie w tekstach historyka-regionalisty Zbigniewa Czarnucha. Korzystałem z nich, pisząc ten artykuł.