Taki tytuł nosił wykład Zbigniewa Czarnucha, wygłoszony 15 lutego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Witnicy.
Historyk opowiedział dzieje nazizmu w nowomarchijskim miasteczku Vietz (Witnica) na tle wydarzeń w całych Niemczech. Przedstawił chwyty, jakich użyli hitlerowcy, aby zawładnąć duszami rodaków:
– zastraszali ich bojówkami SA i obozami koncentracyjnymi (m. in. w pobliskim Słońsku);
– uwodzili propagandą;
– przekupywali inwestycjami i programem socjalnym.
W Witnicy, jeśli się dobrze rozejrzeć, zachowało się wiele pamiątek po czasach nazistowskich:
– Głaz przy wejściu do miejskiego parku został ustawiony głaz na cześć policjanta Johanna Hasenpluga, zamordowanego na dworcu w niespokojnym czasie po zakończeniu I wojny światowej. Nie miał nic wspólnego z nazizmem, ale nowa władza potrzebowała męczenników.
– W tymże parku rośnie „Dąb Hitlera”.
– W Parku Drogowskazów leży głaz z nieczytelnym już napisem „Dla upamiętnienia przywrócenia Rzeszy”. Należy do kompozycji „Droga donikąd”.
– Przy ulicy Gorzowskiej (poprzednia nazwa Adolf-Hitler Straße) stoi budynek restauracji i hotelu „zum Deutschen Hause”. Dziś mieści się w nim dom kultury i biblioteka publiczna, kiedyś był lokalnym gniazdem nazizmu.
– W parterowym budynku towarzystwa strzeleckiego (tzw. “kolonii”) mieścił się RAD – paramilitarny obóz dla chłopców.
Podana wyżej lista nie jest pełna. W rewanżu za poparcie nazistów w wyborach wieś Vietz otrzymała prawa miejskie. Stosowne uroczystości poprzedziły znaczące inwestycje. Centrum zostało wyłożone granitową kostką z zaznaczeniem przejść dla pieszych i osi jezdni. Zaś dzisiejsza ulica Pocztowa została wybrukowana I oświetlona lampami ozdobionymi kwietnikami (można je oglądać w Parku Drogowskazów).
Dwa ostatnie zdania: Spacer po dzisiejszej Witnicy powinien skłaniać do refleksji. Bo Wodzisław Śląski, gdzie niedawno czczono urodziny Hitlera, wbrew pozorom, nie leży zbyt daleko…